Czy szkolenia podologiczne to jeszcze edukacja, czy już czysty biznes?
Branża podologiczna tonie w certyfikatach, a tytuł szkoleniowca można dziś „kupić” w pakiecie z jednodniowym kursem. To nie edukacja – to iluzja edukacji, która coraz częściej deformuje standardy pracy w gabinecie. Zbyt mocne? A może właśnie takie tezy trzeba stawiać głośno, zanim wartość zawodu zostanie sprowadzona do kolejnego produktu marketingowego.
Tytuł zamiast doświadczenia
Rynek szkoleń i warsztatów podologicznych eksplodował w ostatnich latach. Coraz częściej widzimy osoby, które zaledwie kilka miesięcy pracują w branży, a już ogłaszają się prowadzącymi. Tytuł szkoleniowca można zdobyć szybko – autorytet buduje się latami.
Same kursy są potrzebne i wartościowe – to oczywiste. Kluczowe pytanie brzmi jednak: kto je prowadzi? Szkoleniowiec powinien być ekspertem-praktykiem, który przepracował setki godzin w gabinecie i potrafi przekazać wiedzę opartą na doświadczeniu. Edukacja ma sens tylko wtedy, gdy stoi za nią realna praktyka, a nie świeżo zdobyty certyfikat.
Mój profesor, opiekun pracy magisterskiej, powtarzał: „jeśli ktoś po przeczytaniu trzech książek pisze własną, to czy jest jej autorem, czy tylko powielaczem?” W podologii to pytanie brzmi wyjątkowo aktualnie. Ilu nowych szkoleniowców wnosi dziś coś własnego, a ilu jedynie powtarza cudze treści opakowane w atrakcyjne slajdy?
Edukacja czy marketing?
Szkolenia podologiczne mają ogromny potencjał – mogą inspirować, rozwijać i realnie podnosić standardy pracy gabinetowej. Problem zaczyna się wtedy, gdy w roli szkoleniowców stają osoby bez odpowiedniego doświadczenia. Warsztaty stają się wtedy bardziej produktem marketingowym niż prawdziwą edukacją, a szybki zarobek zaczyna przysłaniać odpowiedzialność.
Droga szkoleniowca jest otwarta dla każdego – i dobrze, bo branża potrzebuje nowych głosów. Ale żeby na nią wejść, trzeba mieć solidne podstawy: przepracowane tygodnie, miesiące, a najlepiej lata w gabinecie. Potrzebne jest też zaangażowanie i gotowość do dzielenia się nie tylko sukcesami, lecz także błędami i trudnymi przypadkami. Dopiero wtedy szkolenie staje się prawdziwą wartością, a nie jedynie powielaniem teorii.
Kierunek dla podologii
Potrzebujemy szkoleń – to fakt. Warsztaty podologiczne są miejscem, w którym można podnieść kwalifikacje i zdobywać praktyczne umiejętności. Ale równie ważne jest jasne rozdzielenie ról: uczeń ma prawo korzystać z kursów, a nauczyciel powinien mieć za sobą wystarczającą praktykę, by odpowiedzialnie prowadzić innych.
Podsumowanie
Tytuł szkoleniowca można zdobyć łatwo. Ale prawdziwego nauczyciela zawodu nie da się „wyprodukować” w weekend – to wymaga lat praktyki, cierpliwości i gotowości do dzielenia się wiedzą.
My od lat wspieramy podologów naszym doświadczeniem i wiedzą zdobytą w gabinetach. Nasi szkoleniowcy to praktycy, którzy od dawna pomagają pacjentom i dzielą się swoją wiedzą podczas Zjazdów Podologicznych w Centrum Podologii Cyrulik w Żorach – organizowanych nieprzerwanie od 2019 roku. Z programu darmowych szkoleń podologicznych skorzystały już setki specjalistów z całej Polski. I nie zatrzymujemy się – przed nami kolejne zjazdy i nowe możliwości dzielenia się praktyką.
Na koniec pozostawiam Was z pytaniem, na które każdy powinien odpowiedzieć sobie sam: czy pacjent odczuje różnicę między specjalistą kształconym przez praktyka a tym uczonym przez teoretyka?
